Zaczęło się to wszystko fantastycznie. Wysoki pressing, skuteczny odbiór piłki i udało się zaskoczyć czwartoligowca. Na przestrzeni całego spotkania goście byli zdecydowanie lepszym zespołem, ale Szubinianie skutecznie robili wszystko co mogli, aby różnica dwóch poziomów rozgrywkowych była jak najmniej widoczna.
Przebieg meczu
Od pierwszego gwizdka sędziego było widać kto w tym meczu będzie starał się prowadzić grę. Pogoń pewniej operowała piłką i starała się zdominować szczególnie środek pola. A tam zarówno po jednej, jak i drugiej stronie od pierwszych minut bywało różnie. Ten fakt wykorzystała Szubinianka, a konkretnie Marek Gwit. To on swoim odbiorem rozpoczął i sfinalizował akcję, która otworzyła wynik spotkania. Pomocnik „biało-niebieskich” przeciął podanie, zagrał do Jakuba Donarskiego – ten zachował się bardzo dobrze tyłem do bramki, podając na skrzydło do Kamila Herzoga. Skrzydłowy zagrał piłkę wzdłuż linii bramkowej, a tam na futbolówkę czyhał już Gwit. Zaskoczeni goście, radość na trybunach stadionu miejskiego w Szubinie. Mogilanie od razu spróbowali zaatakować, by odrobić stratę, ale Szubinianka bardzo mądrze się broniła. Jeden błąd Pawła Jakubowskiego przed własnym polem karnym z siedemnastej minuty zadecydował jednak, że Pogoń dosyć szybko stan meczu wyrównała. Do końca pierwszej połowy gospodarze mądrze się bronili, ale też próbowali swoich sił. Swoją szansę, po dobrym dośrodkowaniu Pawła Jakubowskiego z rzutu wolnego miał Paweł Elszyn. Remis do przerwy z całą pewnością Szubinianka mogła zapisać na poczet bramkarza Przemysława Pawlaka, który dwoił się i troił, aby bronić dostępu do własnej bramki.
W drugiej połowie rywale cały czas forsowali obronę miejscowych. Po wstrzeleniu piłki w pole karne Szubinianki w 53 minucie meczu ostatecznie zimną krew zachował Szymon Meller – zdobywając tym samym swoją drugą bramkę dla Pogoni Mogilno w tym spotkaniu. Na stratę gola świetnie zareagowali gospodarze. Wprowadzony do gry po przerwie Igor Jakubowski zagrał do Pawła Elszyna, ten wypuścił Kamila Herzoga. „Herzi” minął bramkarza Pogoni i przy asyście obrońcy zdołał jeszcze oddać strzał na bramkę. Futbolówka trafiła w słupek, a szubinianie musieli wznawiać grę z rzutu rożnego. To było niebezpieczeństwo, które prawdopodobnie wlało w gości nową krew. Wynik na 1:3 w 69 minucie po dobrej akcji oskrzydlającej podwyższył Wiktor Mrówczyński. Podopieczni Wojciecha Mielcarka nie odpuszczali i cały czas dążyli do zdobyczy bramkowej. Po rzucie rożnym i kolejnym bardzo dobrym dośrodkowaniu starszego z braci Jakubowskich strzałem głową próbował zaskoczyć bramkarza gości Konrad Zawidzki. Dwie kolejne bramki Szubinianka straciła niestety już w doliczonym czasie gry. Prawdziwe „golasso” na 1:4 zaprezentował Wiktor Mrówczyński. W tej sytuacji nawet bardzo dobrze dysponowany kapitan Szubinianki miał z tym strzałem ogromne problemy. Wynik spotkania po wstrzeleniu piłki w pole karne i nieporozumieniu w defensywie wstrzelili sobie środkowi obrońcy gospodarzy. Krótko po tym zdarzeniu sędzia zakończył to bardzo emocjonujące spotkanie.
LKS Szubinianka SISU Szubin 1:5 Pogoń Mogilno
4′ 1:0 Marek Gwit
17′ 1:1 Szymon Meller
53′ 1:2 Szymon Meller
69′ 1:3 Wiktor Mrówczyński
90+1′ 1:4 Wiktor Mrówczyńśki
90+3′ 1:5 gol samobójczy
Szubinianka (trener Wojciech Mielcarek): Przemysław Pawlak – Tymon Kubiak, Paweł Jakubowski (72′ Szymon Rybarczyk), Michał Jaworski, Paweł Kujawa (46′ Igor Jakubowski) – Marek Gwit, Konrad Zawidzki, Jakub Spychała (72′ Kamil Ośka), Paweł Elszyn (80′ Jędrzej Kalinin), Kamil Herzog, Jakub Donarski (64′ Jakub Grabowski)
Ławka rezerwowych: Jacek Paszkiewicz (bramkarz)
Po ciężkim boju
Niestety pucharowe widowisko okupione zostało kontuzją Jakuba Grabowskiego. Zawodnik Szubinianki z poświęceniem wybił piłkę na aut, a przy tym ucierpiało jego kolano. Czekamy na nowe informacje związane z jego aktualnym stanem zdrowia. Na mniejsze urazy narzekają również inni zawodnicy, którzy walczyli z wyżej notowanym rywalem.